Rząd odkłada ozusowanie umów zleceń i umów o dzieło. To jeden z tzw. kamieni milowych, którego realizację zapowiadała niedawno minister pracy. Według informacji medialnych pełne oskładkowanie tzw. umów śmieciowych może nastąpić najwcześniej w 2026 roku, a być może później lub nawet wcale.
Polska zobowiązała się, by zrealizować to w ramach tzw. kamieni milowych, koniecznych do odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy.
Jeszcze niedawno minister pracy, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, zapowiadała wdrożenie zmian. Okazuje się jednak, że na razie w Radzie Ministrów nie ma woli politycznej, by je wprowadzić.
Poseł i ekonomista, dr Zbigniew Kuźmiuk, ocenia, że do ozusowania umów zleceń i umów o dzieło należy podejść racjonalnie.
– Rzeczywiście, szczególnie jeśli chodzi o umowy o dzieło, jest duża grupa ludzi, która w ten sposób funkcjonuje od lat, szczególnie w środowisku informatycznym i chodziłoby o to, by nie wylać dziecka z kąpielą. Ci ludzie świadomie korzystają z tego rodzaju formy zatrudnienia, nie chcąc w przyszłości opierać się na emeryturach z ZUS-u. Natomiast z punktu widzenia dochodów Funduszu Ubezpieczeń Społecznych to rozwiązanie byłoby bardzo korzystne. Wiemy skądinąd, że dodatkowe zasilenie z budżetu oprócz składki jest coraz bardziej konieczne, bo niestety okazuje się, że wyraźnie ubywa zatrudnionych odprowadzających składki – zaznacza dr Zbigniew Kuźmiuk.
Ustawa dotycząca oskładkowania umów zleceń i umów o dzieło miała być uchwalona do marca ubiegłego roku.
RIRM