Ten człowiek został zatrzymany, pozbawiony wolności. Jednocześnie zabrano mu telefon, zabrano mu całkowicie prywatność, bo cała jego korespondencja została prześwietlona przez służby – tylko ze względu na to, że śmiał skrytykować obecną władzę. Po mocnej reakcji internautów z całej Polski – również polityków – już dzisiaj wiemy, że zarzuty nie zostały mu postawione, że występował w charakterze świadka, ale samo to, że został zatrzymany, jest czymś skandalicznym – mówił Dariusz Matecki, poseł Suwerennej Polski, odnosząc się do skandalicznej sprawy Sebastiana T. zatrzymanego za wpis na Facebooku krytykujący działania władz państwowych.
Poseł Dariusz Matecki wystosował pismo do Rzecznika Praw Obywatelskich ws. zatrzymania Sebastiana T., który [na Facebooku skarżył się, że w Lądku-Zdroju brakuje wojska i policjantów, a mieszkańcy nie czują się bezpiecznie]. Internauta w swoim wpisie zwrócił m.in. uwagę na grasujące w okolicy bandy szabrowników. Nie spodobało mu się też to, że TVP robi tzw. ustawki, zamiast pozwalać poszkodowanym swobodnie wypowiadać się na temat ich sytuacji. Policja uznała opinię Sebastiana T. za „utrudnianie akcji ratowniczej” (art. 172 Kodeksu karnego). Poinformował o tym na posiedzeniu sztabu kryzysowego Komendant Główny Policji.
– Ten człowiek został zatrzymany, pozbawiony wolności. Jednocześnie zabrano mu telefon, zabrano mu całkowicie prywatność, bo cała jego korespondencja została prześwietlona przez służby – tylko ze względu na to, że śmiał skrytykować obecną władzę. Po mocnej reakcji internautów z całej Polski – również polityków – już dzisiaj wiemy, że zarzuty nie zostały mu postawione, że występował w charakterze świadka, ale samo to, że został zatrzymany, jest czymś skandalicznym – mówił gość „Aktualności dnia”.
Zdaniem rozmówcy Radia Maryja w naszym kraju w ogóle nie powinno dojść do takiej sytuacji. Warto zaznaczyć, że wpis Sebastiana T. nie był obraźliwy w stosunku do organów państwa, nie zawierał obelg na tle rasowym czy narodowościowym ani nawet wulgaryzmów, nie propagował też teorii spiskowych. Alarmował on jedynie o tragicznej sytuacji na zalanych terenach i zwracał uwagę na nierzetelność mediów państwowych.
Do wspomnianej nierzetelności telewizji publicznej dochodzi również ograniczanie wstępu na rządowe konferencje prasowe mediom sympatyzującym z opozycją. Nagminnie spotyka to Telewizję Republika. Przez tego typu praktyki przekaz na temat powodzi i związanych z nią działań rządzących jest niepełny, a niektórzy uważają nawet, że przekłamany.
– Prawdziwy przekaz pojawia się przede wszystkim w internecie i mediach takich jak Republika, TV Trwam, Radio Maryja. Trzeba mieć na uwadze to, że wokół Donalda Tuska powstał potężny mur mainstreamu medialnego. (…) Telewizja Republika jest niewpuszczana nawet na sztaby kryzysowe. To jest coś skandalicznego, to jest tłumienie krytyki prasowej, bo nie ma w polskim prawie żadnego dopuszczenia władz publicznych do niewpuszczania mediów na swoje konferencje. Jakiekolwiek sankcje wobec mediów może zastosować Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, a nie urząd państwowy – w tym przypadku Kancelaria Premiera – zwrócił uwagę Dariusz Matecki.
Poseł Suwerennej Polski wskazał, że w mediach mainstreamowych nie jest obecnie podawana liczba ofiar.
– To jest coś, co może zastanawiać. W takiej sytuacji dane powinny być podawane od razu, żeby nie rodziło to żadnych domysłów i nie powstawały pytania, czy nie jest to celowo ukrywane – zaznaczył polityk.
Rozmówca Radia Maryja poinformował również, że opozycja złoży zawiadomienie na prokuratury ws. niedopełnienia obowiązków przez premiera. Chodzi o sytuację, w której zaraz przed kataklizmem Donald Tusk uspokajał, że „prognozy nie są alarmujące”, choć o tym, że w Europie Środkowej jest ogromne zagrożenie powodziowe, informowały m.in. Czechy oraz Unia Europejska. Zdaniem gościa „Aktualności dnia”, powódź spowodowałaby mniej ofiar i strat materialnych, gdyby obywatele zostali ostrzeżeni wcześniej.
– Ludzie mogli się przenieść w bezpieczne miejsca, a w tym przypadku, który był, po prostu zostali zaskoczeni – podkreślił Dariusz Matecki.
Poseł Suwerennej Polski oznajmił, że zawiadomienie ws. niedopełnienia obowiązków przez Donalda Tuska może składać każdy, kto czuje się pokrzywdzony przez podejście premiera do zagrożenia kataklizmem.
Również teraz premier nie wywiązuje się należycie z obowiązków, jakie stawia przed nim funkcja szefa rządu. Nie koordynuje on akcji pomocowych, tak jak wcześniej nie koordynował akcji ewakuacyjnych. Pomoc płynąca od reszty obywateli jest ogromna i udzielana ponad podziałami, ale na miejscu okazuje się, że powodzianie otrzymują znaczny nadmiar jednych artykułów (np. żywności czy wody butelkowanej) przy skrajnym niedoborze innych (np. narzędzi).
Polityk przypomniał również, że w usuwaniu skutków powodzi pomaga m.in. sprzęt zakupiony dla Ochotniczych Straży Pożarnych za pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości, tak mocno krytykowanego przez rządzących. Opozycja będzie apelowała do ministra sprawiedliwości, Adama Bodnara, o ponowne uruchomienie środków z Funduszu.
radiomaryja.pl
Najnowsze