Szpitale w całym kraju ograniczają przyjęcia pacjentów

fot. flickr.com

Szpitale w całym kraju ograniczają przyjęcia pacjentów. Powodem są opóźnienia w rozliczeniach z Narodowym Funduszem Zdrowia. Wiele placówek przekroczyło już limitowaną liczbę świadczeń, a Fundusz zalega z płatnościami za nadwykonania w limitowanych zabiegach.

Tracą na tym przede wszystkim pacjenci. Skutki to m.in. ograniczanie przyjęć na planowane zabiegi oraz przesuwanie wizyt na przyszły rok. Przykładowo szpital w Lubaczowie o połowę zmniejszył liczbę wszczepianych endoprotez, a na psychiatrę w Szamotułach trzeba czekać dłużej.

Poseł PiS, Janusz Cieszyński z sejmowej Komisji Zdrowia, powiedział, że kiedy pieniędzy brakuje, otrzymują je tylko wybrani.

– Docierają do mnie te sygnały. Szczególnie bulwersujące jest to, że w tej sytuacji, w której nie ma pieniędzy na zapłacenie szpitalom, takie dodatkowe płatności dostają wybrani. Ci wybrani to w tym przypadku np. szpital w Częstochowie, z którego pochodzi Izabela Leszczyna, czyli dla swojego matecznika znalazła kilkaset tysięcy złotych, a dla reszty Polski pieniędzy nie ma. Wiadomo, że jeżeli nie ma wystarczającej liczby środków, to po prostu zabiegi będą przekładane, tak jak mówią dyrektorzy szpitali albo te zabiegi będą się odbywały za bardzo długi czas – wskazał Janusz Cieszyński.

W sierpniu wojewódzkie oddziały NFZ wysłały szpitalom przypomnienie, że nie mają gwarancji zapłaty za wszystkie świadczenia ponad limit. Łącznie koszty nadwykonań są szacowane na ok. 10 mld złotych. Ubiegły rok NFZ zakończył ze stratą na poziomie blisko 16,5 mld złotych.

RIRM

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj