Jeżeli nie będzie refleksji po fatalnej kwestii zarządzania kryzysowego, nie będzie stosowania się do procedur, które są, jeżeli nie będzie poprawiona ustawa o zarządzaniu kryzysowym, jeżeli zarządzaniem kryzysowym będą zajmować się osoby, które nie powinny tego robić, bo są dyletantami w tej materii, to – przy braku decyzji, które trzeba podjąć błyskawicznie – te tragedie mogą się powtarzać. Powodzie czasem są nieuniknione, ale można temu zupełnie inaczej zapobiegać w ramach zarządzania kryzysowego – mówiła Beata Kempa, doradca Prezydenta RP, w programie „Rozmowy niedokończone” na antenie TV Trwam.
Polska uporała się już z falą powodziową, ale skutki żywiołu będą z nami jeszcze długo. O tym, jak wygląda obecnie sytuacja na terenach, przez które przeszła powódź, mówiła Beata Kempa.
– To nadal bardzo ważny temat, mimo że zszedł z pierwszych stron gazet i wiadomości. Wtedy też był ogromny zryw serca wielu Polaków, za co chcę bardzo serdecznie podziękować. Pierwszy odruch i wspólnota czynienia dobra była niezwykle ważna zarówno dla powodzian, jak i dla nas wszystkich (…). Razem z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego byliśmy dwa dni na terenach popowodziowych, żeby zobaczyć, jak w tej chwili wygląda sytuacja, jakie są najpilniejsze potrzeby, jakie ewentualne wnioski nawet legislacyjne mielibyśmy przekazać czy miałby przekazać prezydent Andrzej Duda do ministra pełnomocnika. Bardzo dziękuję za te spotkania. To było Kłodzko, Wleń, ale też byliśmy w takich miejscach jak Stronie Śląskie, przez które przepłynęła niemalże rwąca rzeka, niosąca wszystko. Zniszczenia są tam ogromne. Tam ludzie jeszcze nie wrócili do własnych domów – powiedziała.
Gość TV Trwam podkreśliła, że najpilniejszą potrzebą jest sprzęt do osuszania domów, ale powodzianie oczekują też na konkretne informacje.
– Jeżeli chodzi o żywność i podstawowe produkty, to one są dostarczane np. przez Caritas. Dzisiaj bardzo mocno potrzebne są konkrety. Po pierwsze, jak ta pomoc będzie udzielana, bo nie ma jeszcze realnej i wymiernej pomocy. Mieszkańcy pytają, czy jest sens remontować swoje miejsce zamieszkania, czy przypadkiem nie będzie w tym miejscu zbiornika retencyjnego (…). Kolejną sprawą są środki finansowe. Wsparcie od państwa i ubezpieczycieli będą niewystarczające, bo to jest kropla w morzu potrzeb. Trzeba o tym mówić, gdyż część ludzi nie będzie mogła odbudować swoich mieszkań i domów – to jest fizycznie niemożliwe za tę kwotę. Wśród powodzian są też obawy, czy odszkodowania, które otrzymają, będą odjęte od pomocy państwa. Już zaczęliśmy od wyjaśniania tych spraw i koordynowania informacją – zaznaczyła Beata Kempa.
Polityk zwróciła również uwagę na dramat osób starszych, które nawet fizycznie nie dają sobie rady z odbudową mieszkań i domów po powodzi. Mówiła także o potrzebie pomocy psychologicznej dla mieszkańców zalanych terenów.
– Ludzie potrzebują dostępu do lekarzy, do psychologów, dlatego że nawet rozmowa jest im niezwykle potrzebna. W wielu parafiach ogromną pracę wykonują proboszczowie – zaznaczyła.
Beata Kempa odniosła się także do działań rządu w czasie powodzi oraz w obecnej sytuacji.
– Jeżeli nie będzie refleksji po fatalnej kwestii zarządzania kryzysowego, jeżeli nie będzie stosowania się do procedur, które są, jeżeli nie będzie poprawiona ustawa o zarządzaniu kryzysowym, jeżeli zarządzaniem kryzysowym będą zajmować się osoby, które nie powinny tego robić, bo są dyletantami w tej materii, to – przy braku decyzji, które trzeba podjąć błyskawicznie – te tragedie mogą się powtarzać. Powodzie czasem są nieuniknione, ale można temu zupełnie inaczej zapobiegać w ramach zarządzania kryzysowego – wskazała polityk.
– Będziemy też oceniać ustawę, która została przyjęta. Tylko na jej podstawie można wydatkować środki z budżetu państwa i na ile one będą wystarczały, na ile będą uwzględniały strategiczne kwestie, jak zbiorniki retencyjne, ochrona, infrastruktura, żeby ci ludzie mieli jak się przemieszczać, ale też mieli dostarczone ciepło, nośniki energii itd. Zostaje również kwestia miejsc, w których cyklicznie woda wzbiera. Tutaj decyzje muszą być podjęte w zgodzie z mieszkańcami – tłumaczyła Beata Kempa.
radiomaryja.pl
















