Były szef CBA nie pojawił się przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Wskazał, że jego nieobecność wynika z wyroku TK o niekonstytucyjności komisji

cba.jpg

Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Ernest Bejda, ponownie nie stawił się na przesłuchanie przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Podobnie jak za pierwszy, razem świadek uzasadnia nieobecność wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego o niekonstytucyjności komisji.

W odpowiedzi komisja zapowiedziała złożenie do Sądu Okręgowego w Warszawie wniosek o ukaranie i doprowadzenie byłego szefa CBA na kolejne posiedzenie.

Brak podstaw prawnych działania tego sejmowego gremium podkreślał podczas konferencji również poseł PiS, Marcin Przydacz.

– Z oczywistych względów komisja działa w sposób nielegalny. Odpowiednie orzeczenie jedynej instytucji, która może badać zgodność z konstytucją, czyli TK, w tej sprawie zostało wydane. Myślę, że dla każdego prawnika jest to oczywiste. Orzeczenie Trybunału zostało wydane. Część środowiska politycznego i – jak rozumiem – dziennikarskiego usprawiedliwia nieprzestrzeganie prawa – mówił Marcin Przydacz.

Pomimo wyroku TK, komisja kontynuowała posiedzenie i przesłuchała w poniedziałek europosła Koalicji Obywatelskiej, Krzysztofa Brejzę, który miał być rzekomo inwigilowany z wykorzystaniem Pegasusa.

Na zakończenie obrad przewodnicząca komisji, Magdalena Sroka, złożyła wniosek o zwrócenie się do CBA w sprawie dokumentacji stanowiącej sprawozdanie z przeprowadzonego audytu obejmującego funkcjonalność tego oprogramowania.

RIRM

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj