Brak wpływów do budżetu państwa

pixabay.com

Politycy Prawa i Sprawiedliwości pytają koalicję rządzącą o to, co dzieje się z dochodami budżetu państwa. Przewodniczący PiS poseł Mariusz Błaszczak wskazuje na przyzwolenie na nadużycia. Były wicepremier zauważył, że rząd przewiduje na ten rok spadek wpływów do budżetu o 40 mld zł. Już teraz brakuje środków m.in. na ochronę zdrowia.

Mariusz Błaszczak podkreślił, że wobec osób informujących o nieprawidłowościach podejmowane są próby zwolnienia z pracy. Dotyczy to szefowej związku Alternatywa w Krajowej Administracji Skarbowej.

– To wszystko świadczy o tym, że Polską rządzą ludzie nieodpowiedzialni. Oni nie potrafią rządzić. Nagle pojawiły się kłopoty finansowe w budżecie państwa. Kiedy rządziło Prawo i Sprawiedliwość były pieniądze na programy takie jak „800 plus” i inne wsparcie polityki społecznej; były pieniądze na obronność – mówił przewodniczący KP PiS.

Polityk przypomniał też, że kiedy w 2015 roku PiS doszedł do władzy dług publiczny wynosił ponad 51 proc. PKB. W grudniu ub.r. był na poziomie 49 proc. Mariusz Błaszczak wyraził obawy, że w ciągu dwóch lat rządzący spowodują jego zwiększenie o 400 miliardów złotych, co zwiększy dług do 60 procent.

Poseł Zbigniew Kuźmiuk podkreślił z kolei, że mamy do czynienia z załamaniem dochodów podatkowych. Przypomniał, że podobnie było za czasów koalicji PO-PSL.

– Koalicja zdecydowała politycznie i przyzwala na prywatyzację podatków. To widać gołym okiem. Podatki zamiast płynąć do budżetu państwa – płyną szerokim strumieniem do prywatnych kieszeni. Tak było w latach 2008-2015 – powiedział polityk.

Zbigniew Kuźmiuk zauważył, że za rządów Zjednoczonej Prawicy dochody budżetowe udało się zwiększyć ponad dwukrotnie. Co istotne, miało to miejsce, gdy stawki podatków były obniżane.

RIRM

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj