Mimo protestów nauczycieli, uczniów i ich rodziców władze miasta nadal dążą do likwidacji Gimnazjum nr 20 znajdującej się przy ulicy Pautscha. 25 lutego odbędzie się w związku z tym głosowanie Rady Miejskiej, teraz natomiast szkoła przechodzi kontrolę.
O sprawie pisaliśmy parokrotnie. Według planów władz miasta szkoła ma zostać niebawem zlikwidowana, a raczej przeniesiona – do budynku pobliskiego liceum nr XI mieszczącej się przy ulicy Spółdzielczej. Nie wyrażają na to zgody nauczyciele, uczniowie i ich rodzice. Argumentują swoją postawę między innymi faktem, że niedawno wywalczyli remont szkolnych obiektów sportowych w ramach Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego. Pisaliśmy o tym tutaj:
Obecnie w placówce przy ul. Pautscha trwa kontrola. Wbrew podejrzeniom rodziców, że jest to rodzaj nagonki na szkołę, urzędnicy przekonują że chodzi jedynie o sprawdzenie organizacji zajęć w szkole. Wszystko po to, aby jak najlepiej przygotować połączenie obu placówek. Tłumaczenie to nie każdego jednak przekonuje. Wczoraj wieczorem z powodu stresu zasłabła Tamara Malutko, dyrektorka szkoły. Wobec zaistniałej sytuacji, w powody kontroli nie wierzy też Krystian Mieszkała (PiS), radny miejski sprzeciwiający się przeniesieniu szkoły:
- Czy ta kontrola jest formą walki ratusza z „niepokornymi” rodzicami? Obowiązkiem władz Wrocławia jest edukowanie dzieci i w tym zakresie wydział edukacji powinien słuchać głosu rodziców. Przecież to rodzice wiedzą najlepiej w jakich warunkach edukować własne dzieci – powiedział nam Krystian Mieszkała. – Niedopuszczalne jest, by protesty rodziców były „łamane” w taki sposób. Zdumiewa fakt równoległej kontroli placówki edukacyjnej oraz klubu. W moim odczuciu jest to „karna” kontrola. Czy Ratusz za pomącą właśnie takich środków chce prowadzić dialog z mieszkańcami? – Pyta radny Mieszkała.
Mimo starań zasiadającej w Radzie Miejskiej opozycji nic nie wskazuje na to, aby miasto zrezygnowało z pomysłu likwidacji gimnazjum.