On robi to po to, by wykorzystywać wojsko w swojej polityce partyjnej. W celu zwiększenia swojej pozycji w partii, walki o elektorat – ja to tak postrzegam
— mówił Koziej.
To co jest najgorsze, że tak jak Polacy są dzieleni polityczne, to teraz armia zaczyna być dzielona na dwie części. Taka armia nie nadaje się do wykonywania zadań obronnych państwa. Ale jest łatwa do manipulacji, do skłócania ludzi między sobą. Można wykorzystywać ją w jakichś akcjach nawet partyjnych. Bo jeśli widzimy te słynne apele smoleńskie, to to jest właśnie takie wykorzystywanie armii
— tłumaczył.
Wielu ludziom to się podoba, ludziom z tego twardego elektoratu partyjnego
— dodał.
Zdaniem Kozieja działania Macierewicza są przemyślane i celowe.
To świadoma gra ministra obrony narodowej
— stwierdził generał.
Stanisław Koziej wysoko ocenia generałów, którzy odeszli z armii.
Większa część z nich to moi studenci z Akademii Obrony Narodowej. To bardzo dobrzy żołnierze. Oni świadomie rezygnują ze swojego zawodu. Wojskowi wybierają ten zawód z zamiłowania i pasji. To jest pożegnanie z pasją życiową
— przekonywał. Jak stwierdził , dymisja, to „jedyna forma protestu człowieka w mundurze.” W miarę upływu rozmowy Tomasz Lis formułował coraz bardziej radykalne pytania -tezy:
Czy wybitny żołnierz żeby zachować honor musi zdjąć mundur?
— dopytywał.
Muszą próbować się dogadywać
— zaoponował Koziej.
Ci co obejmują stanowiska to też są porządnymi ludźmi dobrzy oficerowie.
— zaznaczył. Ale zaraz dodał:
Obawiam się, że nie sprostają temu. To jest bardzo marna perspektywa. Wykrusza się przede wszystkim ta część systemu dowodzenia, która jest na styku z kierowaniem politycznym. Szef sztabu, dowództwa…
— tłumaczył.
Tam na dole wśród kapitanów, majorów – nic strasznego się nie dzieje. Nie następuje niszczenie. Ta kadra będzie podchodziła na styk z kierownictwem politycznym i ciągle będzie to kruszenie. W związku z tym będzie destrategizacja armii polskiej. Ci, którzy mają swoje zdanie w zderzeniu z wypaczoną kontrolą cywilną, z jaką mamy do czynienia, nie będą mieli innej drogi tylko głośnego protestu w postaci dymisji. Mam nadzieję, że armia wytrzyma przez 2 lata to zderzenie z tym błędnym cywilnym kierownictwem
— powiedział.
Armia musi być broniona przed cywilami i politykami przez innych cywilów i polityków
— dodał też Stanisław Koziej. Na koniec „dostało się” też prezydentowi Andrzejowi Dudzie, jako zwierzchnikowi sił zbrojnych.
Zgadzam się z opinią, że prezydent abdykował i w tej sytuacji krytycznej dla wojska brak prezydenta jest aktywną stratą.(…)Trzeba prezydentowi uświadamiać za co on odpowiada jako zwierzchnik sił zbrojnych, jakie są konsekwencje kiedy on nie reaguje
— podkreślił gość Tomasza Lisa.
źródło: wpolityce.pl