Korespondent Deutschlandfunk Florian Kellermann napisał artykuł na temat Antoniego Macierewicza, w którym posiłkuje się wypowiedziami gen. Waldemara Skrzypczaka oraz Krzysztof Boruca z Collegium Civitas.
Kellermann pokazuje swoim niemieckim czytelnikom najważniejsze, jego zdaniem, problemy związane z polską armią i pracą Antoniego Macierewicza.
Niemiecki dziennikarz pisze o 30 generałach i 250 pułkownikach, którzy opuścili wojska w ciągu ostatniego półtora roku.
Gen. Skrzypczak porównuje zmiany w armii do działań… prezydenta Turcji Erdogana (sic!). Mówi też o utracie wiarygodności w oczach natowskich partnerów.
Dowództwo NATO zachowuje się poprawnie, nie chce się mieszać. Jednak Amerykanie, Brytyjczycy i Francuzi dokładnie obserwują sytuację. Widzą, że najbardziej doświadczeni – ci którzy służyli w Iraku czy Afganistanie – odchodzą, a na ich miejsce przychodzą żołnierze o znacznie mniejszym doświadczeniu. Pytanie, czy nadal pozostaniemy dla NATO wiarygodni
– mówi generał Skrzypczak w rozmowie z Kellermannem.
Krzysztof Boruc z kolei, przekonuje Kellermanna, że w polskiej armii szczególnie aktywny jest wywiad rosyjski. Jego zdaniem, działania Macierewicza mają pomagać obcym służbom.
Chodzi o działania ministra obrony na rzecz lustracji wysokich oficerów polskiej armii. Macierewicz tłumaczy, że to właśnie z tego powodu z armii odchodzi wielu pułkowników. Niemiecki dziennikarz przypomina też sprawę Bartłomieja Misiewicza.
Kellermann przypomina też pismo, które prezydent Andrzej Duda wysłał do szefa MON.
Nie ma to jak dobór rozmówców według określonego klucza… W końcu niemieckie media już niejednokrotnie pokazywały, jakimi standardami się kierują.
źródło: wpolityce.pl