B. Nowicki o programie dobrowolnych odejść z Poczty Polskiej: Trzeba pamiętać, że pakiet nie jest pakietem dobrowolnych odejść, ponieważ pracodawca zadeklarował, że będzie on adresowany do konkretnych osób

Foto: flickr.com

Nie będzie tak, że pracownik, który czuje się znużony sytuacją, zmęczony, ma dość tego, co dzieje się w firmie, zgłasza się i odchodzi, tylko pracodawca będzie proponował wybranym przez siebie pracownikom odejście. Natomiast ci, którzy nie skorzystają, muszą się liczyć z tym, że w drugiej kolejności zamiast marchewki otrzymają kij, czyli zwolnienia grupowe – powiedział Bogumił Nowicki, przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Poczty Polskiej, audycji „Aktualności dnia” w Radiu Maryja.

Prezes Poczty Polskiej, Sebastian Mikosz, wprowadza zmiany organizacyjne. Chce skoncentrować się na poprawie usług, które świadczy Poczta Polska, a także przeprowadzić zmiany w obszarze zatrudnienia. Z tą decyzją wiążą się ogromne zwolnienia w Poczcie Polskiej.

– Zwolnienia stanowią największy problem i to nie tylko dla związków zawodowych funkcjonujących w Poczcie Polskiej, ale i dla samej firmy, która już jest poniżej krawędzi wydolności operacyjnej. Obawiamy się radykalnego spadku jakości usług, co może owocować kolejną medialną nagonką na Pocztę Polską, że ona słabo realizuje swoje zadania – mówił Bogumił Nowicki.

Tak naprawdę nie wiemy, ile osób ma być zwolnionych. Jest szykowana „zanęta” w formule pakietu dobrowolnych odejść – zauważył przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Poczty Polskiej.

– Ten pakiet jest – jakby powiedział prezes – szczodry, bo pracownikom mają być proponowane wypłaty na poziomie dwunastu wynagrodzeń miesięcznych. Trzeba pamiętać, że pakiet nie jest pakietem dobrowolnych odejść, wręcz jest pakietem niedobrowolnych odejść, ponieważ pracodawca zadeklarował, że będzie on adresowany do konkretnych osób. Nie będzie tak, że pracownik, który czuje się znużony sytuacją, zmęczony, ma dość tego, co dzieje się w firmie, zgłasza się i odchodzi, tylko pracodawca będzie proponował wybranym przez siebie pracownikom odejście. Natomiast ci, którzy nie skorzystają, muszą się liczyć z tym, że w drugiej kolejności zamiast marchewki otrzymają kij, czyli zwolnienia grupowe – zaznaczył gość audycji „Aktualności dnia”.

Prezes wypowiedział już zakładowy układ zbiorowy – zwrócił uwagę przewodniczący Organizacji Międzyzakładowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Poczty Polskiej.

– W tej chwili sam prezes i współpracownicy zarządu odbywają szczególną „pielgrzymkę” po Poczcie Polskiej. Jeżdżą, spotykają się z dużymi grupami pracowniczymi i przekonują ich, że sytuacja będzie lepsza, bo albo będzie lepszy układ zbiorowy, albo bez układu zbiorowego będzie lepiej (…). Wypowiedzenie układu zbiorowego nie miało przynieść poprawy sytuacji pracownikom, tylko ma przynieść wymierne zyski finansowe pracodawcy. Wypowiedziany układ zbiorowy daje możliwość bezpośrednich oszczędności, także zmniejszenia zawiązywanych rezerw, jakie przedsiębiorstwo zgodnie z prawem musi posiadać w przypadku zobowiązań, które są zdefiniowane w zakładowym układzie zbiorowym jak np. uprawnienie do dodatku stażowego czy uprawnienie do nagrody jubileuszowej po odpowiedniej wysłudze pracy. To wypowiedzenie uderzy w pracowników z dłuższym stażem pracy, czyli doświadczonych pocztowców – podkreślił Bogumił Nowicki.

Wśród pracowników Poczty Polskiej przeprowadzane jest referendum strajkowe.

– Po życzliwym podejściu pracowników do samego referendum liczę, że wynik będzie również po myśli organizacji związkowych, które zdecydowały się przeprowadzić referendum – mówił gość Radia Maryja.

Niezależnie od wyniku referendum związkowcy będą protestować 26 września przed Ministerstwem Aktywów Państwowych.

 

 

radiomaryja.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj