“Czy uda mu się zebrać sto tysięcy podpisów?” – tak najczęściej kwitowano fakt, że Paweł Kukiz wystartuje w wyborach prezydenckich.
Tymczasem nie minął nawet tydzień, a chyba takie obawy można już włożyć między bajki.
-W ciągu 48 godzin od ogłoszenia startu zgłosiło się do nas dwa tysiące osób – mówi Łukasz Przysucha ze sztabu Kukiza. – Dwa tysiące osób, które chcą zbierać podpisy. Dlatego jesteśmy dobrej myśli – precyzuje działacz.
To faktycznie dobry prognostyk. Czas na zebranie podpisów jest do 26 marca. Pierwszą turę wyborów zaplanowano na 10 maja, a drugą dwa tygodnie później.
Ale do Kukiza nie docierają ostatnio wyłącznie dobre wieści. Wytwórnia Sony zerwała kontrakt z muzykiem, bo – jak tłumaczą jej przedstawiciele – nie chcą mieć nic wspólnego z polityką. W szeregach Kukiza od razu można było usłyszeć głosy, że to element walki, która ma na celu zniszczenie działacza.