sobota, 12 października 2024
Więcej

    Strona główna Opinie Gen. Polko o słowach płk. Mazguły: Żadnego buntu w armii nie ma....

    Gen. Polko o słowach płk. Mazguły: Żadnego buntu w armii nie ma. Ten pan zachowuje się jak kieszonkowy puczysta

    Polsko.jpg

    Szkoda, że pan Mazguła nie był taki buntowniczy i odważny, kiedy rozwalano system dowodzenia i rozkładano armię podczas ministrowania ministra Klicha. Klich twierdzi, że właściwie nie miał wpływu na to, co się działo w Siłach Powietrznych i choć miał świadomość, że jest bałagan, nic nie mógł zrobić – takim był nieudacznikiem. Z kolei w czasie propagandowej działalności ministra Siemoniaka rozwiązywano problemy armii w ten sposób, że rozwiązano 36 pułk

    —mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl gen. Roman Polko, były dowódca jednostki specjalnej GROM, komentując abusrdalne sugestie płk. Mazguły.

     

    wPolityce.pl: Niejaki płk. rez. Adam Mazguła, który ostatnio uaktywnił się na portalach internetowych roztacza wizję buntu w wojsku, które ma rzekomo dość „ciągłego poniżania armii i robienia sobie żartów z jej modernizacji”. To prawda?

    Gen. Roman Polko: Ależ skąd. Jakim prawem ten człowiek mówi, że wypowiada się w imieniu rzesz żołnierskich, jak te rzesze żołnierskie, a szczególnie szeregowi nareszcie odetchnęli z ulgą. Bo to nie obecny minister, ale jego poprzednicy wyrzucali ich za burtę, kiedy dochodzili do wieku emerytalnego, żeby przypadkiem nie nabyli praw emerytalnych. Tych ludzi wywalano z wojska nie patrząc na ich doświadczenie z Iraku czy Afganistanu. To oni zablokowali im drogę rozwoju kadrowego, co dopiero teraz minister Macierewicz odblokował. Ponadto poprzednicy ministra Macierewicza stworzyli strukturę pod nazwą Narodowe Siły Rezerwy, które w zasadzie były upokarzającą formą służby wojskowej. Dziś bazując na najlepszych wzorcach sił specjalnych budowana jest z poczuciem dumy Obrona Terytorialna, którą na wszelkie sposoby chce się zdyskredytować. Ten pan zachowuje się jak kieszonkowy puczysta.

    To znaczy?

    Wtedy, gdy Jaruzelski nawoływał do stanu wojennego, a Wilecki do „obiadu drawskiego” jakoś głosy krytyki były jednoznaczne. Nawoływanie do jakiegokolwiek puczu czy przewrotu przewrotu, a szczególnie w strukturze demokratycznej zawsze było jednoznacznie przez wszystkich normalnych ludzi potępiane. Oczywiście trzeba brać tutaj pod uwagę skalę, ten pan z pewnością nikogo do swojego puczu nie namówi, głosu poparcia dookoła nie widać. Ale ten jego wrzask wykorzystywany jest oczywiście w wojnie propagandowej, by rzekomo twierdzić, że dzieją się rzeczy okrutne i zniewolone wojsko, które jest zakneblowane, nie może nic powiedzieć, ale na szczęście znalazł się obrońca uciśnionych. Otóż nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością, a jak mówię, jest chętnie podejmowane przez różnego rodzaju środowiska polityczne, które same do tej pory specjalizowały się w kneblowaniu ust wojskowym. Wspomnę chociażby o tym, że minister Klich wyrzucił z wojska dowódcę 6 Brygady tylko za to, że użyczył jakiejś niefortunnej wypowiedzi medialnej.

    Mazguła twierdzi, że „jeśli w przyszłości zostaną przez władze przekroczone kolejne granice, w tym głównie te w atakach na konstytucję, może zdarzyć się różnie”. Dziwi się, że wojskowi nie uczestniczą w protestach politycznych.

    To jest takie podgrzewanie atmosfery. Uznaje, że wywoływanie otwartego puczu byłoby za wczesne, ale szczerze mówiąc od dłuższego czasu ten pan buduje tak naprawdę jakąś swoją wizję. Widocznie w armii się nie spełnił i próbuje tak się realizować. To jego myślenie jest skażone minioną epoką i tęsknotą za czymś co było. Niestety, jak zauważam w środowisku woskowym, jest to dość powszechne, co wskazuje, że jednak ten poziom indoktrynacji z Układu Warszawskiego był duży. Jednocześnie pokazuje skutki braku wyczyszczenia wojska z wpływu różnego rodzaju agentów, tych którzy byli nimi w poprzedniej epoce, a później bardzo szybko się „przechrzcili” i zostali największymi „przyjaciółmi” biskupów. Widziałem takie obrazki. „Polityczny”, który zakazywał np. śpiewania kolęd w czasie Wigilii, później przychodził z księdzem i pierwszy intonował pieśni. Tych neofitów jest dużo i jak chorągiewka na wietrze patrzą jak przy okazji takiej czy innej koniunktury ubić własny biznes.

    źródło: wpolityce.pl

    fot: youtube

     

     

    ZOSTAW ODPOWIEDŹ

    Proszę wpisać swój komentarz!
    Proszę podać swoje imię tutaj