Małecki o niepowitaniu Tuska przez Schetynę: „Wśród polityków PO trwa walka buldogów pod dywanem”

Grzegorz schetyna usmiechniety.png

Powitanie Tuska przez Schetynę na odległość, można porównać do sceny z kreskówki, gdzie dwie postacie witają się ze sobą, uśmiechają, ale za plecami trzymają noże w rękach

—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Maciej Małecki, poseł PiS.

wPolityce.pl: Panie pośle, czy Donald Tusk tym show podczas przyjazdu na przesłuchanie do Warszawy odebrał funkcję lidera opozycji Grzegorzowi Schetynie?

Poseł Maciej Małecki: Donald Tusk przyzwyczaił Polaków do robienia show. Grzegorz Schetyna miał dylemat – pójść, czy nie pójść na dworzec, witać, czy nie witać.

Ostatecznie nie pojawił się na dworcu, postanowił przywitać Donalda Tuska korespondencyjnie.

To pokazuje, że wśród polityków PO trwa walka buldogów pod dywanem. Powitanie Tuska przez Schetynę na odległość, można porównać do sceny z kreskówki, gdzie dwie postacie witają się ze sobą, uśmiechają, ale za plecami trzymają noże w rękach. Frakcja wierna Donaldowi Tuskowi w PO nie chce oddać pola Grzegorzowi Schetynie. Widzieliśmy to choćby przy okazji grudniowego puczu w Sejmie, który przerodził się w ciamajdan. Grzegorz Schetyna, który wydawał się racjonalnie oceniać szanse wygłupów PO w Sejmie, starał się je przerwać, ale nie był w stanie tego zrobić, bo stał się zakładnikiem frakcji młodych wilków, która okazała się frakcją śpiewająco-buszującą w Sejmie. I to właśnie oni, a nie pan Schetyna witali Tuska.

Z ważniejszych polityków PO pojawiła się tam pani premier Ewa Kopacz. Przyszła podziękować za to, że dzięki Donaldowi Tuskowi została premierem rządu?

Pani Kopacz to nieudany marketingowy produkt politycznego PR  Donalda Tuska, namaścił ją na stanowisko szefowej rządu po swoim odejściu do Brukseli. Była premier pokazała, że nie jest zdolna do samodzielnego funkcjonowania bez Donalda Tuska. Grzegorz Schetyna nie miał żadnych problemów z odsunięciem jej od jakichkolwiek wpływów w PO. Widać, że pani Kopacz do poważnej politycznej gry może wrócić jedynie jeśli będzie uczestniczyć w takich eventach medialnych jak na Dworcu Centralnym.

Panie pośle, co będzie z panem Wacławem Berczyńskim, bo wczoraj zrezygnował z funkcji przewodniczącego podkomisji utworzonej przy MON ds. ponownego wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. Minister Macierewicz przyjął jego rezygnację, ale poinformował, że pan Berczyński w dalszym ciągu pozostaje członkiem zespołu badającego katastrofę smoleńską.

O szczegóły proszę pytać ministra obrony narodowej, on najwięcej wie na ten temat. Szef MON powołuje podkomisję, na bieżąco otrzymuje raporty z jej prac, na jego ręce pan Berczyński składał dymisję i to pan minister ją przyjmował.

źródło:wpolityce.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj