Olga Gitkiewicz o Sutryku: bardzo „dba o ilość wypowiedzi, a nie o ich jakość”.

MP

W pamięci osób studiujących z Jackiem Sutrykiem, prezydent pozostał taki sam. Socjolog o socjologu mówi to samo, co piesi, kierowcy i mieszkańcy, którym pan prezydent od początku swojej kariery obiecuje, że kiedyś będą zadowoleni. Tymczasem permanentne korki to tylko okres przejściowy a podwyżki mediów uzasadnia koniecznością, niektórzy twierdzą, że niegospodarnością.

Bariery architektoniczne można likwidować, bariery transportowe wynikające ze złego zarządzania można naprawiać. Czy największą barierą dla człowieka nie jest bariera mentalna? Tutaj Olga Gitkiewicz, autorka książki o miejskim transporcie, które nie spełnia swojej podstawowej funkcji, mówi dlaczego pluła sobie w brodę, że nie wysiadła wcześniej. Wszystkiego dowiemy się z tekstu Andrzeja Padniewskiego, który można przeczytać na stronie Akcji Miasto.

Ciekawe spostrzeżenia świetnej reportażystki Olgi Gitkiewicz o wrocławskim ruchu miejskim nie napawają optymizmem. Prezydent Wrocławia miał okazję wypowiedzieć się, ale nie chciał. Podobnie zignorowały ją urzędnicze persony.

Ja nie wiem, czy ktokolwiek planuje miasto. Jestem bardzo sceptyczna jeśli chodzi o działania urzędników i prezydenta Sutryka. Bardzo mnie smuci, bo skończyliśmy te same studia i miałam nadzieję, że wykaże się on dużą większą wyobraźnią społeczną. Tymczasem pozwala on się miastu bardzo, bardzo zabudowywać, a jednocześnie nie myśli o tym, jak mieszkańcy mają się po Wrocławiu poruszać. Taka np. Torywolucja: to nie jest żadne rozwiązanie. (…) Ostatnio jechałam autobusem z Placu Grunwaldzkiego na Wojnów. Specjalnie pojechałam ok. godz. 16, aby zobaczyć, jak się tam jeździ w godzinach szczytu. Do osiedla Olimpia Port jechało się super – około 12 minut. Do następnego przystanku stamtąd czas przejazdu kilkuset metrów wyniósł… 15 minut. Naprawdę plułam sobie w brodę, że nie wysiadałam i nie przeszłam tego dystansu na piechotę.

Czy prezydentowi Wrocławia zależy na dobru wspólnym? Czy rozumie na czym polega urbanizacja miasta i jak ważna jest przestrzeń wokół niego? Wygląda na to, że działania Jacka Sutryka skupione są przede wszystkim na publice. Olga Gitkiewicz uważa, że nasz włodarz bardzo „dba o ilość wypowiedzi, a nie o ich jakość”.

Wrażliwy prezydent dużego miasta powinien wiedzieć, że miasta są obszarem ogromnych nierówności. Widać to chociażby na osiedlach rewitalizowanych., Świetnie wyremontowane kamienice sąsiadują z takimi, gdzie toaleta jest na korytarzu lub na podwórku. Wrocław nie kończy się na Facebooku – jest też miastem poza mediami społecznościowymi. Mam nadzieję, że prezydent, sobie o tym przypomni – bo nie wierzę, że o tym nie wie, tylko o tym zapomina.

Wrocław pięknie się zmienia, czytamy na oficjalnym portalu miasta, mało tego obiecuje, że swój program będzie uzupełniał o działania proponowane przez mieszkańców, a nawet zamierzał je konsultować z nimi. Olga Gitkiewicz chciała o tym porozmawiać.

Znamy się ze studiów, napisałam do niego z pytaniem, czy nie zechciałby o tym ze mną porozmawiać, nie doczekałam się odpowiedzi, próbowałam potem kanałami oficjalnymi, również przez kancelarię. Ale nie udało się. Może urzędnicy niechętnie rozmawiają z dziennikarzami, ale naprawdę życzyłabym im, by częściej wychodzili poza siedzibę urzędu i żyli tak, jak żyją inni ludzie. Można przyjrzeć się miastu tak normalnie, użytkując je, a nie tylko z perspektywy sesji zdjęciowych czy tego, jakie są słupki poparcia czy ile jest lajków pod postami.

źródło: pieszywroclaw.akcjamiasto.org

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj