Minęło sto dni, od kiedy bojownicy Hamasu przeniknęli przez granicę Izraela, zabijając 1200 osób, a porywając ponad 240. Po stronie palestyńskiej zginęły 24 tys. osób.
Hamas opublikował nagranie, na którym widać zwłoki trzech izraelskich zakładników porwanych sto dni temu. Według Hamasu mieli zginąć w wyniku izraelskich ataków. Izrael to podważył.
„To kłamstwo Hamasu. Budynek, w którym byli przetrzymywani, nie był celem i nie został zaatakowany przez nasze siły” – tłumaczył Daniel Hagari, rzecznik izraelskiego wojska.
Intensywna operacja w Strefie Gazy dobiega końca – stwierdził Yoav Galant, minister obrony Izraela. Dodał jednak, że presja zostanie utrzymana. Inaczej zakładnicy nie wrócą na wolność.
„Jeśli powstrzymamy naciski militarne, przypieczętujemy ich los i pozostaną w Gazie, ponieważ Hamas nie będzie miał motywacji do dyskusji lub rozmów z nami” – zaznaczył Yoav Galant.
Zawieszenie broni w Gazie musi być długoterminowe, aby pomoc dotarła do wszystkich.
„Do tej pory dotarliśmy z żywnością do około miliona czterystu tysięcy ludzi, ale wszyscy w Gazie są głodni” – zauważył Samer AbdelJaber, dyrektor krajowy Światowego Programu Żywnościowego.
Wielu uciekało ze swoich domów w popłochu i niczego nie zabrało. Pomoc, którą otrzymują, ratuje życie.
„Widzę, że od kilku dni rozdają nam żywność. Oszczędzają mi trudu szukania mąki. To coś dobrego” – mówiła żyjąca tam kobieta.
Konflikt między Hamasem a Izraelem zaognił się sto dni temu, gdy bojownicy Hamasu napadli na południe Izraela. Wtedy jednego dnia, 7 października, zginęło około tysiąca dwustu Izraelczyków. Ponad dwustu trafiło do niewoli. Do tej pory po palestyńskiej stronie zginęły dwadzieścia cztery tysiące osób.
TV Trwam News